Razem, a nie osobno
Spodobało się bowiem Bogu zbawić ludzi nie pojedynczo, ale we wspólnocie – czyniąc z nich lud Boży. Chrystus powołuje nowy lud, odrodzony przez Jego słowo, wodę i Ducha, którego On jest głową. „Toteż ów lud mesjaniczny, choć nie obejmuje aktualnie wszystkich ludzi, a nieraz nawet okazuje się małą trzódką, jest przecież potężnym zalążkiem jedności, nadziei i zbawienia dla całego rodzaju ludzkiego. Ustanowiony przez Chrystusa dla wspólnoty życia, miłości i prawdy, używany jest również przez Niego za narzędzie zbawienia wszystkich
i posłany jest do całego świata, jako światłość świata oraz sól ziemi”. W ten sposób opisane są znaczenie i zadania ludu Bożego w Konstytucji Dogmatycznej o Kościele, Soboru Watykańskiego II. Pan Bóg od początku istnienia świata nie chce aby człowiek żył w samotności. Po stworzeniu Adama, Bóg rzekł: «Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam, uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc» (Rdz 2,18) po czym stworzył niewiastę. Zawierając przymierzę z Abrahamem, Bóg obiecał dać mu liczne potomstwo. Na przestrzeni wielu lat historii Narodu Wybranego, Pan Bóg zawierał przymierze z całym ludem, opiekował się wszystkimi, którzy mu uwierzyli.
Każdy z nas należy do Kościoła, nowego ludu Bożego, wspólnoty ustanowionej przez Zbawiciela na mocy sakramentu Chrztu. W czasie Chrztu Pańskiego w Jordanie Bóg Ojciec osobiście ogłasza światu „to mój Syn”. W chwili naszego chrztu również staliśmy się dziećmi naszego Ojca – Jedynego Boga. Dzieci powinny być blisko swoich rodziców, wpatrywać się w nich, naśladować i wypełniać ich wolę. Jak blisko Boga jesteś? Mając rodzeństwo, a przecież inni ochrzczeni są naszymi braćmi i siostrami, powinniśmy budować (albo chociaż starać się) trwałe relacje rodzinne, zabiegać o silne więzi. Świadomie dbasz o wspólnotę Kościoła? Tak, jak nie przejdziemy przez życie na ziemi zupełnie sami, tak też nie „doczłapiemy” się do nieba o własnych siłach. Potrzebna jest pomoc troskliwego Ojca i wsparcie wspólnoty. Dziś tak bardzo potrzeba troski o bliskość, o relacje. Świat zewnętrzny wymusza na nas (w trosce o zdrowie) fizyczną izolację i dystans. My, ludzie wiary, dzieci Boga, musimy troszczyć się w tych warunkach ze wzmożoną siłą o bliskość duchową np. modląc się za siebie nawzajem. Prorok Izajasz napisał: „szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko!”. Bóg jest zawsze blisko, tylko czy my nie izolujemy się od Niego?
Troska o relację z Bogiem, zainteresowanie siostrami i braćmi to nasze zadanie na dziś. Jezus narodził się w ludzkim ciele, przyjął chrzest, był i jest z ludźmi. Dzięki temu bliskość Boga z ludźmi oraz wspólnota ludzi zyskują nowy Boży wymiar. Wykorzystajmy to. Pan Bóg naprawdę jest blisko. Dlaczego my nieustannie dystansujemy się od Niego? W niebie będziemy oglądali wieczną szczęśliwość i Boga – razem, a nie osobno. Żyjmy więc razem z Bogiem już tutaj, na ziemi.